sobota, 25 maja 2013

Rozdział 3



Obudziłam się, gdy na moją twarz dotarły promienie słońca. Przeciągnęłam się na łóżku i niechętnie wstałam. Powędrowałam pół przytomna do łazienki, aby załatwić swoje potrzeby fizjologiczne i po chwili wróciłam do pokoju. Jednak własna łazienka to jest coś. Nie musisz czekać, aż ktoś łaskawie z niej wyjdzie. Masz ją calusieńką dla siebie. Usiadłam na łóżko i pochwyciłam telefon do ręki. Dotknęłam wyświetlacz by zobaczyć, która godzina. Była 11:34. Zobaczyłam również, że dostałam wiadomość. Myślałam, że jednak Johny mi odpisał, gdy już spałam. A jednak nie, to był Harry i jego wiadomość :
 Dzień dobry! :) Jak się spało? x
Zaskoczyło mnie to, jednak na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Czy Johny pisał do mnie takie smsy ? Zdarzyło mu się może raz czy dwa, a jesteśmy już ze sobą jakieś 4 miesiące. A Harry'ego znam od niespełna 20 godzin. To miło z jego strony, ale niech nie zapomina, że ja mam chłopaka. Odpisałam mu :
Dzień dobryy! Bardzo dobrze. Dziękuję, że pytasz :)
Do mojego wyjścia z John'ym pozostało mi 7 godzin. Zeszłam na dół, by zjeść śniadanie. Reszta rodziny była już na nogach, mama pikciła coś w kuchni, tata siedział przed telewizorem, a Lily? Lily siedziała przy stole, na którym leżały zdjęcia chłopców, które jej dałam. Na mojej twarzy momentalnie pojawił się uśmiech, widząc jak bardzo cieszy ją ten prezent.
-Witaj rodzinko! - krzyknęłam
-Cześć kochanie! Siadaj, zaraz dam ci jajecznicę. - przywitała mnie mama
-Widzę, że nie możesz oderwać od nich wzroku - powiedziałam do siostry, a wywnioskowałam z tego, że odkąd zeszłam na dół nie przestała się przyglądać zdjęciom z podpisami.
-Nie widzisz jacy są cudowni?! I jeszcze te ich głosy! - zaczęła się tłumaczyć
-No dobra, dobra. - kiwnęłam parę razy głową, zanim mój wzrok trafił na talerz z jedzeniem dla mnie.
-Dziękuję mamusiu.
-Nie ma za co Kate. Teraz jedz... A później pozmywaj naczynia. - powiedziała
-To ma być to twoje "nie ma za co" ? - zaczęłyśmy się śmiać - No dobrze, zmyję, za tak przepyszną jajecznicę - uśmiechnęłam się do niej.
Wycierając mokre ręce spojrzałam na zegarek. Była godzina 13. Postanowiłam, że pójdę do fryzjera, bo moje włosy nie widziały się z nim już jakieś 6 miesięcy, a potrzebowały odświeżenia. Poszłam na górę do swojego pokoju, podeszłam do szafy i szukałam jakiś odpowiednich ubrań. Są wakacje, 23 stopnie, więc ubrałam czarno-białe shorty i zwiewną malinową bluzkę. Poszłam umyć zęby i uczesać włosy, które, jak zwykle, pozostawiłam rozpuszczone. Nie byłam zwolenniczką malowania, na co dzień lekko pudrowałam twarz i malowałam rzęsy, tak też zrobiłam teraz. Wyszłam z łazienki i stanęłam przed lustrem, które miałam w pokoju. Wydawało mi się, że wyglądam... nieźle. Do kieszeni spakowałam klucze i pieniądze, a telefon uchwyciłam w rękę. Zeszłam na dół i poinformowałam mamę dokąd idę.

Gdy dotarłam już na miejsce musiałam chwile poczekać, ponieważ fryzjerka już kogoś obsługiwała. Po niespełna 20 minutach siedziałam na fotelu przy umywalce, gdzie miła pani myła mi włosy, nie ukrywam, że zawsze lubiłam ten etap u fryzjera, ponieważ bardzo lubię, gdy ktoś bawi się moimi włosami. Po chwili fryzjerka poprosiła żebym przeszła na siedzenie przed lustrem. Zrobiłam jak kazała.
-To jak chcesz je podciąć? - zapytała
-A no nie wiem. Tak jakieś 5 centymetrów. I może je pani później wyprostować.
-Dobrze, już zabieram się do pracy.
Gdy kobieta robiła coś przy moich włosach ja zaczęłam pisać do Emily:
Hej! Co tam? Ja właśnie jestem u fryzjera. A w ogóle nie uwierzysz co się stało! x
Z tego wszystkiego zapomniałam jej powiedzieć o małej karteczce od Harry'ego. Po dwóch minutach dostałam odpowiedź:
Siemaneczko! A no wszystko w porządku. Jak to u fryzjera?! Mam nadzieję, że nie obetniesz dużo włosów! No opowiadaj co takiego się wydarzyło? :D x
Haha. No tak, Em uwielbiała moje włosy, ale musiałam trochę je podciąć, bo końcówki były zniszczone. Pewnie by nie zauważyła, gdybym jej nie powiedziała.
Keep calm! Tylko 5 cm! Wiesz co znalazłam pomiędzy tymi autografami? Karteczkę! A na niej.. NUMER TELEFONU DO JEDNEGO Z NICH! Rozumiesz? Pisałam z nim i muszę przyznać, że sympatyczny chłopak. xx
 Fryzjerka już powoli kończyła swoją pracę przy moich włosach. Nagle poczułam wibracje telefonu.
No co Ty gadasz?! No to gratuluję! A właśnie, bo zapomnę! Gdy będziesz w domu napisz do mnie! Muszę Ci coś ważnego powiedzieć! Lepiej żebyś wiedziała przed spotkaniem z John'ym... xx
 Co? Co ona chce mi powiedzieć? Nie będę od niej teraz tego wyciągać. Nie wiedziałam co mam o tym sądzić..
No okay! x
Odpisałam szybko. A fryzjerka właśnie zdjęła ze mnie fartuszek. Podziękowałam i zapłaciłam. Gdy szłam do domu zastanawiałam się co takiego chciała mi powiedzieć Emily.
Gdy przekroczyłam próg napisałam do Em, że już wróciłam, na co ona odpowiedziała, że będzie u mnie za jakieś 10 minut. To chyba musi być coś poważnego, jeżeli tutaj przychodzi, a nie powie mi przez telefon. Czekając na nią zrobiłam sobie kanapkę z szynką, serem, pomidorem i ketchupem. Gdy połykałam ostatni kęs, usłyszałam pukanie do drzwi. Pewnie to Emily. Poszłam szybko i otworzyłam jej. Weszłyśmy na górę do mojego pokoju. Usiadłyśmy na łóżku.
-Wiesz, nie wiem jak mam ci to powiedzieć - była lekko zestresowana, ponieważ zaczęła bawić się nerwowo palcami.
-No dawaj. - zaczęłam nalegać.
-No bo... Chodzi o John'ego. Widziałam go jak całował się z inną tego samego dnia jak byłyśmy w galerii... Ale mówiłaś, że wszystko okay i nie chciałam cię mart...
-COOOOOO?! Chyba sobie żartujesz! - zaczęłam krzyczeć ze łzami w oczach, bo nie mogłam uwierzyć że on to zrobił - To pewnie dlatego chce się ze mną dzisiaj spotkać! Ten idiota chce ze mną zerwać ! - Nie mogłam się powstrzymać i popłakałam się.
-Kate! Musiałam ci powiedzieć! Przepraszam, że dopiero teraz! - Emily podeszła i przytuliła mnie z całej siły. W tym momencie czułam się bezsilna, ale wiedziałam, że mogę liczyć na przyjaciółkę.
-Co ja mam zrobić? Ja go kochałam, a on tak po prostu to zrobił! Co za dupek! - mówiłam drżącym głosem.
-Pójdziesz na to spotkanie z nim dzisiaj, ale to nie on zerwie z tobą tylko ty z nim ! - zaproponowała stanowczym głosem Emily. W sumie ten pomysł jest całkiem niezły. Wytarłam łzy z oczu i spojrzałam na zegarek.
-Jest już 17:43. Mam trochę ponad godzinę żeby się wyszykować. - powiedziałam.
-Chyba się wyrobisz? - zaśmiała się moja przyjaciółka
-No oczywiście, przecież jak wiem co się szykuje to nie będę jakoś bardzo się starać. Wiesz co Em, dziękuję ci. Gdyby nie ty nie wiedziałabym co zrobić na tym spotkaniu, a tak to przynajmniej powstrzymam się od płaczu. - uściskałam ją z całej siły.
-Wiesz co, ja już się zbieram. Jak wrócisz do domu to mi napisz co i jak - uśmiechnęła się promiennie
-Jak nie zapomnę to napiszę! - krzyknęłam, gdy jej postać znikała z mojego widoku.
"No to czas się szykować" powiedziałam do siebie w myślach. Włosy miałam już ułożone, więc zostało tylko wybranie jakiś ciuszków. Ubrałam białą bokserkę, czerwone spodnie, czarne balerinki i czarną torebkę - przecież nie będę się stroić dla osoby, która mnie zdradziła i chce ze mną zerwać, bo uważam, że to nie miałoby najmniejszego sensu. Gdy już uznałam, że ze strojem jest wszystko okay, postanowiłam zrobić makijaż. Nałożyłam trochę pudru, narysowałam linerem kreski nad okiem i pomalowałam rzęsy. Spojrzałam na zegarek. Była już 18:52. Wyrobiłam się akurat. Schowała do torebki telefon, klucze, portfel i... chusteczki. Jestem pewna, że gdy od niego oddalę się po całym zamieszaniu to uronię kilka, lub nawet kilkanaście łez... Z moich przemyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi. Zbiegłam szybko na dół i otworzyłam. Nie zdziwiłam się, gdy zobaczyłam tam mojego 'cudownego' chłopaka... jeszcze chłopaka.
-Heej John!- uśmiechnęłam się i przytuliłam. Nie chciałam na razie dać po sobie poznać, że coś wiem.
-Cześć, Kate. - próbował odwzajemnić uśmiech.
-No to gdzie mnie zabierasz?
-Przejdźmy się do parku, musimy poważnie porozmawiać. - odpowiedział poważnym głosem.
-Ojj musimy - szepnęłam
-Mówiłaś coś?
-Nie, nie. Chodźmy. - wyszłam z domu i zamknęłam za sobą drzwi.

Gdy doszliśmy do parku, zwolniliśmy nasz chód. Po chwili w oddali zauważyłam dziewczynę, która nam machała. Zapewne to ona. Tak, tak, dobrze myślisz. Nowa dziewczyna John'ego. Postanowiłam teraz mu wygarnąć. Zebrałam w sobie siły i się zaczęło.
-Johny! Czy ty myślisz, że ja nic nie wiem?! Te tajemnicze spotkania z nią. Myślisz, że jestem ślepa?!
-Ale, ale... skąd ty wiesz?! - jąkał się biedaczek
-Co za różnica?! Zdradziłeś mnie! Jesteś zerem! - krzyczałam drżącym głosem wprost w jego twarz
-Kate uspokój się! - próbował mnie uciszyć
-Chyba oszalałeś! A wiesz co ci powiem?! Ja też kogoś sobie znalazłam! Tak! Miło ci teraz?! Chyba wiesz, że z nami koniec! - krzyknęłam do niego odwróciłam się i pobiegłam.
Gdy oddaliłam się od parku, zwolniłam kroku. Nie wiem co mnie poniosło. Przecież ja nikogo nie mam. Ale zasłużył na to. Niech poczuje się tak jak ja. Cholerny dupek. Poczułam wibracje telefonu. Wyjęłam go z torebki i zapłakana odebrałam telefon nie patrząc na wyświetlacz.
-Kate przepraszam, nie chciałem cię...
-Ty jeszcze do mnie dzwonisz?! Odwal się! Nie chce cię znać! - rozłączyłam się, a do oczu naleciało mi więcej łez. Nie wiem co on chciał przez to osiągnąć. Wysmarkałam nos w chusteczkę, którą wyrzuciłam do najbliższego kosza. Znowu mój telefon zawibrował. Odebrałam.
-Po co znowu dzwonisz?! Nie rozumiesz, że to koniec?! - krzyknęłam zapłakana
-Kate? Tu Harry. Czy ja coś zrobiłem? - mówił lekko zakłopotany
-O mój Boże, Harry przepraszam, nie mam ochoty rozmawiać. Cześć! - kliknęłam czerwoną słuchawkę. Nie chciałam teraz z nikim rozmawiać. Myślałam, że zniosę to lepiej, jednak się myliłam. To boli. Gdy dotarłam do domu, od razu pobiegłam do swojego pokoju, zamykając za sobą drzwi na klucz. Nie chciałam żeby ktoś mi przeszkadzał. Przebrałam się szybko w koszulkę do spania. I weszłam pod kołdrę. Wzięłam telefon do ręki i odblokowałam go. W skrzynce miałam 17 wiadomości. Trochę od Emily i chyba z 12 od Harry'ego. Pewnie się zmartwił po naszej 'rozmowie'. Na początek wybrałam Em. Napisałam do niej tak jak obiecałam:
Już wszystko skończone. Widziałam tą jego nową i trochę podkoloryzowałam, kiedy z nim zrywałam... ale opowiem Ci jutro. Teraz muszę się pozbierać. xx
Jak dobrze, że są wakacje i nie trzeba wcześnie wstawać. To takie cudowne. Gdyby stało się to podczas roku szkolnego, zapewne nie poszłabym do szkoły. Nie miałabym ochoty... Zapomniałam! Muszę napisać do Harry'ego. Tylko muszę zrobić to w sposób, żeby nie zaczynać dłuższej rozmowy, bo chcę iść spać, ponieważ zmęczyła mnie ta cała sytuacja..
Harry, przepraszam, że tak powiedziałam, ale myślałam, że to John... Trochę się zmieniło. Jednak nie mam ochoty teraz o tym pisać. Porozmawiamy jutro. A teraz idę spać. Dobranoc :) xx
 Na odpowiedź nie musiałam długo czekać.
Dobranoc! Słodkich snów Kate! :) x
Na szczęście zrozumiał i nie zaczynał konwersacji. To dobrze. Nie jest dociekliwy, a ja cenię to u ludzi. No ale czas już spać. Padam z nóg. Odłożyłam telefon na półkę nocą i momentalnie usnęłam.

********************************************************
No i w końcu napisałam 3 ! To było ciężkie... przepraszam że tak długo...
Podoba się Wam chociaż?
Czy one nadal nie są za krótkie?
Mam pisać dłuższe?
Zmienić coś jeszcze?
Czy ja nie zadaje za dużo pytań?
Aaaaaaaaaaaaaaaaa. Coś mnie ponosi. To przez późną godzinęęę.
Czytajcie i komnentujcie! :) ♥
BUM SZAKA LAKA.

środa, 8 maja 2013

Rozdział 2

Nadal zastanawiało mnie to gdzie mnie zbierze i co szykuje. Ale teraz nie miałam czasu by się zastanawiać, bo właśnie stanęłam przy stoliku, gdzie siedzieli oni...
-Hej! Dla kogo ma być ten autograf? - zapytał blondyn.
-Dla Lily. - uśmiechnęłam się, gdy chłopak wręczył mi zdjęcie ze swoim podpisem
-Dla kogo ma być ? - zapytał następny. Widać po nim było, że najrozsądniejszy z nich.
-Dla Lily. - powtórzyłam się.
-Już się robi. - odpowiedział.
-Zauważyłeś, że ona w ogóle się nami nie jara jak reszta dziewczyn tutaj ? - szeptał chłopak z kręconymi włosami do kolegi obok. Chyba myślał, że tego nie usłyszę.
-Powiem ci jedno, te autografy nie są dla mnie tylko dl... - gwałtownie odwróciłam się w stronę zielonookiego, jednak nie zauważyłam otwartej butelki wody i przez przypadek przewróciłam ją ręką.
-Moje spodnie ! - krzyknął, podnoszący się już z miejsca Loczek *nazwałam go tak przez jego kręcone włosy*
-Jejku! Przepraszam cię bardzo! Nie zrobiłam tego celowo - zaczęłam się tłumaczyć, a reszta zespołu zaczęła się śmiać.
-Nic nie szkodzi. Zdarza się. - uśmiechnął się w moim kierunku, a na jego policzkach pojawiły się dołeczki. Gdy przestał się na mnie patrzeć, próbował wytrzeć ręcznikiem, który dostał od jednego z ochroniarzy, jak największą ilość wody. Po opanowaniu lejącej się po stoliku wody, kontynuowali podpisywanie.
-Dla kogo ma być? - zapytał Loczek
-Dla Lily.
-Masz bardzo ładne imię - uśmiechnął się do mnie, a na jego policzkach znów mogła zobaczyć słodkie dołeczki. Muszę przyznać, że chłopak jest przystojny, ale o czym ja myślę! Przecież jestem z Johnym. Nagle ocknęłam się i wytłumaczyłam:
-Jak już mówiłam to nie dla mnie te autografy, tylko dla mojej młodszej siostry.
Widać było, że chłopak trochę się speszył, ale po chwili dostałam podpisane zdjęcie, a gdy mi je wręczał, cwaniacko się uśmiechną. Dwóch kolejnych podpisało szybciej i bez zbędnych komentarzy. Wszystkie pięć zdjęć schowałam do torebki i udałam się na poszukiwanie przyjaciółki. Gdy tylko odeszłam od stolika zobaczyłam ją. Czekała już na mnie.
-Emily! - krzyknęłam, a dziewczyna odwróciła się w stronę skąd dobiegł mój głos.
-No nareszcie, wiesz ile czekałam ?
-Przepraszam, ale wydarzył się jeden incydent, przez który podpisywanie się przedłużyło... - tłumaczyłam
-Jaki znowu incydent ?- zaczęła dopytywać
-Wylałam na jednego wodę. - nie mogłam powstrzymać chichotu.
-Coo?! Hahaha no nie gadaj! - Em zaczęła się śmiać i po chwili do niej dołączyłam.
-Ważne, że sytuacja została opanowana. A teraz chodźmy już. Chcę zobaczyć minę Lily jak wręczę jej te autografy.
Ruszyłyśmy w stronę wyjścia. Przez całą drogę rozmawiałyśmy o bzdetach. Emily mieszkała bliżej galerii, więc pożegnałyśmy się i Emily poszła w stronę domu, a ja kontynuowałam spacer. Po niecałych 10 minutach byłam już w domu.
-Lily! Zejdź na dół! Mam coś dla ciebie! - krzyknęłam, gdy tylko przekroczyłam próg domu. Po niespełna 30 sekundach mała była już na dole. Sięgnęłam do torebki i wyjęłam zdjęcia.
-Proszę! Stałam dla ciebie w bardzo długiej kolejce wydzierających się dziewczyn. Mam nadzieję, że to docenisz. - uśmiechnęłam się do niej i wręczyłam autografy.
-Boże! Boże! Boże! To naprawdę ich własnoręczne podpisy?! Jejku! Dziękuję Kate! Kocham cię najmocniej na świecie! - zaczęła piszczeć i skakać. Po chwili oglądała wszystkie zdjęcia dokładnie i w pewnym momencie na podłogę spadła mała karteczka. Bez wahania podniosłam ją szybko. Gdy przeczytałam co było na niej napisane :   
To mój numer 794-154-984 na wypadek, gdybyś chciała mi kiedyś oddać za pranie spodni : ) xx
Moje wrażenia były zmieszane. Ten chłopak zarabia pewnie tysiące, a nie stać go na pranie? No dobre mi halo...
-Co to za karteczka? - wyrwała mnie z przemyśleń Lily
-A nie wiem. Jakiś śmieć z mojej torebki musiał się zaplątać przy tych zdjęciach. - zgniotłam papierek i wsadziłam do tylnej kieszeni spodni.
-Siostra! Jeszcze raz dziękuję za te autografy! - podeszła do mnie i mocno ścisnęła. Dla takiej chwili warto było czekać. Gdy już się ode mnie odkleiła i poszła na górę, zdjęłam buty z nóg i powędrowałam do swojego pokoju. Wyjęłam z torebki telefon i położyłam na nocnej szafce. Postanowiłam wziąć szybki prysznic i już po 15 minutach, przebrana w piżamę wyszłam z łazienki. Brudne ciuchy położyłam na fotelu, jak mam to w zwyczaju robić i sięgnęłam do tylnej kieszeni spodni i wyjęłam pogniecioną karteczkę. Trzymając ją w zaciśniętej dłoni, wślizgnęłam się po kołdrę i wzięłam iPhona do ręki. Przez dłuższą chwilę zastanawiałam się czy napisać do niego. Jednak doszłam do wniosku, że nic na tym nie stracę, a może i nawet coś zyskam.
Jeszcze raz przepraszam Cię, za ten wypadek z wodą dzisiaj. Mam nadzieję, że nie jesteś na mnie zły :) x
Wysłałam. Miałam nadzieję, że będzie mnie pamiętał, bo nawet nie wie jak mam na imię, ale z wzajemnością. Długo na odpowiedź nie musiałam czekać.
Wszystko w porządku. Nie masz za co przepraszać. I jak mógłbym być zły na tak uroczą dziewczynę, której imienia nawet nie znam? ; ) xx
Gdy przeczytałam tą wiadomość, uśmiech mimowolnie wdarł się na moją buzię. Muszę przyznać, że ten chłopak robi na mnie ogromne wrażenie.
Jestem Kate :) Mam nadzieję, że ja również poznam Twoje imię ;]
Pisałam z nim jeszcze jakieś 40 minut. Dowiedziałam się, że nazywa się Harry, ma 19 lat oraz kilka innych ciekawych rzeczy, na przykład, że jest singlem.. Co mnie lekko zdziwiło, ponieważ jest na prawdę uroczy. On dowiedział się o mnie też paru rzeczy, że mam 17 lat i że mam chłopaka. Wtedy, gdy mu to napisałam czekałam najdłużej na jego odpowiedź. Chłopak się pewnie zawiódł, ale to tylko moje przypuszczenia, jednak zakładam że trafne. Gdy skończyłam pisać z Harrym, napisałam do Johna:
Nie mogę doczekać się jutra! Jestem ciekawa gdzie mnie zabierzesz! Dobranoc! Kocham Cię xx
Jednak odpowiedzi się nie doczekałam. Może już spał? No nie ważne. Odłożyłam telefon na szafkę i momentalnie usnęłam.
*********************************************
I drugi rozdział jest! Mam nadzieję, że chociaż trochę jest dobry. Dziękuję tej niewielkiej liczbie osób za czytanie : ) . I mam jedno pytanie: Czy te rozdziały nie są za krótkie? Postaram się, żeby następny był dłuższy :)
PIS JOŁ SWAGGER JAGGER ! ♥

niedziela, 5 maja 2013

Rozdział 1

-Kate pośpiesz się! - krzyknęła do mnie Emily, która stała na dole i czekała.
-No już idę! Spokojnie! Przecież nie zamkną Ci galerii! - wykrzyczałam i pośpiesznie wsadziłam do torebki najpotrzebniejsze rzeczy: portfel, klucze i... GDZIE JEST MÓJ TELEFON?! . Wyszłam szybko z pokoju i powędrowałam szybkim krokiem do młodszej siostry. Byłam pewna, że mi go zabrała.
-Lily gdzie jest mój iPh.... - wiedziałam! Trzyma go sobie po prostu w ręce i znowu puściła muzykę, łącząc się z Internetem i zabierając kasę z konta... 

-Znowu słuchasz tego One Definition ?! A w ogóle to oddawaj iPhona! - krzyknęłam i zabrałam jej telefon z ręki.
-To jest One Direction! - powiedziała oznajmująco i wygoniła mnie z pokoju. Ma dopiero 11 lat, a już zachowuje się jakby miała co najmniej piętnaście.
-No nareszcie! - przyjaciółka ucieszyła się na mój widok
-Gotowa? - zapytałam
-Już od ponad godziny! - powiedziała z poirytowaniem, a na mojej buzi ukazał się przepraszający uśmiech.
-Mamo wychodzę i nie wiem o której wrócę! - oznajmiłam i wyprowadziłam Emily na dwór, zamykając za nami drzwi.
Postanowiłyśmy, że pójdziemy pieszo. Nie potrzebne nam było duszenie się w zatłoczonym autobusie miejskim.
-Kate - zaczęła rozmowę Emily - Jak układa Ci się z Johnem? Wszystko okey?
-Tak! Jest cudownie. Jutro postanowił gdzieś mnie zabrać. Jestem ciekawa co znowu wymyślił.. - odpowiedziałam
-Heh. No to dobrze. - uśmiechnęła się do mnie. Jednak trochę dziwnie się zachowała, ale nie zwróciłam na to większej uwagi, bo już byłyśmy na miejscu.
-No nareszcie jesteśmy! Ile ja na to czekałam! - powiedziała z zachwytem Emily.
-Dobra, to gdzie idziemy najpierw? - zapytałam, ponieważ galeria jest ogromna i wiedziałam, że wybrała sobie sklepy, które chce 'zwiedzić'.
-Najpierw chodź do Entrosa. - dziewczyna uwielbiała ten sklep i byłam pewna, że dzisiaj się tam znajdziemy.
Po dwugodzinnym szale zakupów postanowiłyśmy odpocząć i coś zjeść. Wjechałyśmy na ostatnie piętro galerii, zamówiłyśmy sobie po kanapce w Subway'u i usiadłyśmy przy stoliku, który znajdował się blisko barierki, przy otworze w podłodze, dzięki któremu można było zobaczyć co dzieje się piętro niżej.
-Boże, ile tam jest dziewczyn! - powiedziała zszokowana Em.
-Ciekawe co tam się będzie dzisiaj działo... Może rozdają jakieś darmowe kosmetyki ? Haha- zasugerowałam.
Nie przestając patrzeć na powiększający się tłum dziewcząt, zajadałyśmy się kanapkami. Od razu, gdy skończyłyśmy jeść, zeszłyśmy na dół by dowiedzieć się czemu tyle ich tam jest. Gdy dotarłyśmy na miejsce słyszałyśmy jedynie piski, westchnięcia i bardzo głośne rozmowy. Postanowiłyśmy zapytać się pierwszej lepszej dziewczyny co ma się tu wydarzyć.
-TO WY NIE WIECIE? - wykrzyczała do nas - ONE DIRECTION MA TU DZISIAJ PODPISYWAĆ PŁYTY I ROZDAWAĆ AUTOGRAFY! - jej głos nie obniżył tonu.
-Ahaaaaa, dobra, dzięki - uśmiechnęłam się do niej łagodnie i z Emily odeszłyśmy od niej na kilka kroków.
-A więc to ci, których twoja siostra słucha na okrągło ? - zapytała mnie Em.
-Na to wygląda... Pomimo, że ciągle mnie wkurza to może postoje w kolejce dla niej. Ucieszy się. - zasugerowałam
-Powiem ci, że to bardzo dobry pomysł. Ja sobie pochodzę po sklepach, a ty zostaniesz tutaj. - uśmiechnęła się do mnie chytrze.
-No dobra. Idź już. Jak skończysz 'zwiedzać' sklepy to tu przyjdź, bo nie mam pojęcia ile będę stała w tej kolejce.
-Okey! A ty idź lepiej I stań już tam, bo będziesz czekała cały dzień. - oznajmiła mi przyjaciółka i po chwili widziałam jak jej sylwetka znika mi z oczu.
Znalazłam koniec kolejki. Wyjęłam sobie telefon i zaczęłam oglądać na nim zdjęcia, żeby czas mi szybciej minął. W pewnym momencie wszystkie dziewczyny zaczęły piszczeć, tak głośno, że nie słyszałam swoich myśli. To pewnie oni, w reszcie się zjawili. Kolejka zaczęła powoli posuwać się do przodu. Miałam wrażenie, że ja jako jedyna stałam tam jakoś mało wzruszona. W pewnej chwili poczułam, że wibruje mi telefon. Spojrzałam na wyświetlacz, dzwoni Johny. Odebrałam.
-Hej Johny ! - powiedziałam podekscytowana.
-Halo? Kate? Gdzie ty jesteś? Czemu tam jest tak głośno? - dopytywał się.
-Jestem w galerii. Stoję po autograf dla siostry. Wiesz, ci z One Direction tutaj są. - próbowałam mówić głośno, żeby mnie usłyszał.
-A okey. Pamiętasz, że jutro mamy się spotkać ? - chciał się upewnić czy nie wyleciało mi z głowy.
-Oczywiście, że pamiętam! - odpowiedziałam mu.
-No to dobrze. Przyjdę po ciebie o siódmej. Bądź gotowa!
-Dobrze kochanie. Będę! A teraz muszę już kończyć, bo zbliża się moja kolej. Do zobaczenia jutro! - powiedziałam i rozłączyłam się.
Nadal zastanawiało mnie to gdzie mnie zbierze i co szykuje. Ale teraz nie miałam czasu by się zastanawiać, bo właśnie stanęłam przy stoliku, gdzie siedzieli oni... 


************************************************************
No i pierwszy rozdział już za mną! Mam nadzieję, że komuś się spodoba. ;) . Przepraszam za wszystkie błędy! Muszę opanować sztukę pisania opowiadań :D. A teraz muszę pomyśleć nad całą historią...  Co i jak, kto z kim ;D Spróbuje niedługo dodać następny rozdział ! xx